Obserwatorzy

niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział X

         To tylko sen. Fakt, wypadek miał miejsce, ale późniejsze wydarzenia były wytworem mojej niezwykle bujnej wyobraźni. Gdy leżąc w szpitalu uświadomiłam to sobie, targały mną różne uczucia. Romans z nauczycielem? Nonsens ... Ułożona, pedantyczna do bólu, lubiąca mieć wszystko pod kontrolą dziewczyna mogła się ponieść uczuciu, chwili? O nie! Jednak w głębi duszy, pod twardą skorupą, istniał zawód. Może gdyby to była prawda, czułabym się lepiej? Mając przy sobie drugą osobę mogłabym wreszcie poczuć szczęście, bezpieczeństwo? Ten sen był tak realny, cudowny, zaznałam wtedy prze ogromne szczęście, ale czy warto rozpamiętywać to, co nie miało w rzeczywistości miejsca? Mój rozum mówi: "Anka, ogarnij się! Nie masz poważniejszych problemów. Lepiej zrób coś pożytecznego! Poczytaj książkę, porozmawiaj z mamą". Jednak z drugie strony serce nie może zapomnieć. To takie trudne! Uważam, że w tej bitwie akurat wygrało serce! Przez cały dobyt w szpitalu myślałam o Adamie. O jego kuszącym wzroku, ponętnych ustach, sylwetce ... Aż przeszedł mnie dreszcz na wspomnienie jego pocałunków, tak długich i namiętnych ... Ah, jakbym chciała wrócić do tego snu i nigdy się nie obudzić! Dlaczego nigdy nie mogę chociaż raz być szczęśliwa? Dziewczyny w moim wieku mają już chłopaków i ich związki nie zawsze są zabawą. Chyba nie jestem aż taka brzydka, że żaden  chłopak nie chce mnie ruszyć?  Może jestem zbytnio poważna? Z tą myślą zasnęłam już w moim ukochanym łóżeczku, gdyż w tym dniu po tygodniu wyszłam ze szpitala ze złamaną nogą i zwichniętą ręką.
 ___________________________________________________
Witajcie!
Przepraszam, że tak dawno nic nie dodawałam, ale niestety nie miałam czasu.- bardzo dużo nauki i szczerze, trochę brak chęci.  Postanowiłam, że dzisiaj opublikuję chociaż ten króciutki rozdział, aby zrekompensować Wam ponad roczną nieobecność. Oczywiście, jeżeli znajdę chwilę czasu to będę kontunować tego bloga i  mam nadzieję, iż zmobilizujecie mnie zostawiając po sobie ślad w postaci komentarzy. ;)

Pozdrawiam!