Stanęłam
przed nim. W mgnieniu oka odwrócił głowę w moją stronę. Spojrzał na mnie swoim
hipnotyzującym wzrokiem, od którego nie mogłam się oderwać. Rozpoczął rozmowę.
- Witaj Aniu. Nie wiesz jak się cieszę, że przyszłaś. Musimy porozmawiać. Myślę, iż to nieodpowiednie miejsce, więc czy możemy pojechać do mnie?- spytał.
- Dobrze.- odpowiedziałam z nutą niepewności, której na szczęście chyba nie wyczuł.
Skierowaliśmy
się w stronę jego samochodu. Była to Dacia Sandero Stepway. Od razu mi się
spodobał. Otworzył mi drzwi i wpuścił do środka. Po krótkiej chwili byliśmy już
w drodze do jego mieszkania. W czasie jej panowała niezręczna cisza, której
nikt nie miał odwagi przerwać. Spoglądaliśmy tylko na siebie ukradkiem. 5 minut
później samochód stanął przed blokiem.
- Już jesteśmy- powiedział uśmiechając się lekko.
- Ok.
Wysiedliśmy
z samochodu i ruszyliśmy w kierunku lokalu. Był on na ostatnim piętrze, czyli
na czwartym. Ciężko było mi wejść, ponieważ przecież niedawno wyszłam ze
szpitala, ale dałam sobie radę. Bardzo się denerwowałam, lecz starałam się nie
dać tego po sobie poznać. Nawet nie wiem, kiedy już siedziałam na kanapie w
salonie i czekałam na herbatę. Mieszkanie nie było za duże, ale bardzo ładne.
Kuchnia połączona z salonem, urządzona w nowoczesnym stylu, pokój i łazienka.
Po paru chwilach pojawił się pan Roztocki z napojami.
- Wiem, że zaskoczyłem Cię tym wyznaniem, ale nie mogłem już tego skrywać. Chciałbym, abyśmy zostali parą.- starał się mówić to spokojnie, ale nie udawało mu się to. Mowa ciała zdradzała zdenerwowanie.
- Nie wyobrażam sobie tego. Pan jest moim nauczycielem. Gdyby wszystko się wydało mielibyśmy duże problemy.
- Po pierwsze jesteśmy na ty, a po drugie będziemy uważać i nikt się nie dowie. W szkole będę traktował Cię normalnie.- mówił ze zdeterminowaniem.
- Trochę dziwnie mi mówić do nauczyciela po imieniu, ale ok. Myślę, że nie powinniśmy ryzykować. Jeżeli nasz romans wyjdzie na światło dzienne, możesz stracić pracę, a mnie wyrzucą ze szkoły lub jak nie zrobią tego, będą traktować jako ofiarę nauczyciela- pedofila.- mówiłam obracając szklankę z ciepłą herbatą.- Mamy po prostu dużo do stracenia…
- Wiem, ale chcę spróbować i mam nadzieję, że ty też- Wcześniej siedząc na przeciwko mnie, wstał i kucnął przy mnie. Złapał mnie za ręce.- Zaryzykujmy. Czuję, iż jesteś miłością mojego życia.
Łzy
napłynęły mi do oczy. Przybliżył swoją dłoń do mojego policzka i starł je. Już
kompletnie nie wiedziałam, co zrobić. Podjęłam decyzję. Nie wiedziałam, czy
będzie ona słuszna, ale musiałam jakąś podjąć.
- Adam, nie zrozum mnie źle, nie jesteś mi obojętny, ale boję się konsekwencji, które nas dopadną, gdy wszystko wyjdzie na jaw. Nie łudźmy się, prędzej czy później całość ujrzy światło dzienne. Przepraszam. Nie możemy być razem. Muszę już iść. Moja mama będzie się niepokoić.
Ruszyłam
w kierunku drzwi, lecz nagle Adam złapał mnie i odwrócił w swoim kierunku.
Byliśmy bardzo blisko siebie. Stykaliśmy się nosami. Byłam przerażona tym, co
może się za chwilę stać. Wiedziałam, iż mogę wtedy ulec pokusie. Adam zbliżył
usta do moich i pocałował mnie. Pocałunek był bardzo delikatny, ledwo
wyczuwalny. Oddałam go. Trwało to krótką chwilę, ponieważ szybko otrzeźwiałam.
- My nie możemy.- powiedziałam stanowczo- Przepraszam, ale na prawdę muszę już iść.
Wtedy
wybiegłam z jego mieszkania. Krzyczał coś, lecz nie słuchałam. Na dworze padał
zimny ulewny deszcz. Biegłam, ile miałam sił w nogach, nie patrząc pod nie.
Było mi wszystko jedno. Wtedy uświadomiłam sobie, iż go kocham, ale nie mogłam
pozwolić na to, by przeze mnie miał problemy. Mi zależało na nauce, lecz
mogłabym pogodzić ją z Adamem. Jednak strach przed konsekwencjami zwyciężył. Wbiegając
w ogromną kałużę, zmoczyłam sobie całe spodnie i buty. Przemoczona do suchej
nitki i załamana, dotarłam do domu w mgnieniu oka. Zdjęłam przemoczone buty i
ruszyłam w kierunku kuchni. Na szczęście nie było mojej mamy. Zostawiła kartkę,
na której napisała, że poszła do Ewy (przyjaciółki). Następnie wyciągnęłam ulubiony
sok z lodówki i napiłam się go. Po krótkiej chwili skierowałam się do pokoju.
Zdjęłam mokre ubrania i przebrałam się w piżamę w kwiatki. Nie miałam siły się
myć, więc zrezygnowałam z tej czynności. Umyłam tylko zęby i twarz, która była
czerwona i opuchnięta od długiego płaczu. Oczy zawsze radosne stały się smutne,
bez wyrazu. Nie chciałam przyglądać się temu widokowi nędzy i rozpaczy, więc
szybko wyszłam z łazienki. Położyłam się na łóżku i próbowałam zasnąć, ale nie
zdołałam.
~~Jego
usta były takie miękkie. Pocałunek delikatny, pełen uczucia. Chciałabym być z
nim teraz, przytulać się, całować, lecz nie mogłam. Nie chcę zepsuć mu życia.
Może później, gdyby wszystko ujrzało światło dzienne, miałby do mnie pretensje,
czego bym nie zniosła. Ze mną nie może chodzić za rękę, pójść do restauracji,
kina. Zasługuje na normalny związek. Niech znajdzie sobie kobietę w swoim wieku
i niech żyje spokojnie i szczęśliwie.~~
Starłam
się pocieszyć. Nie udało mi się, ponieważ uświadomiłam sobie jedną rzecz.
~~Jutro
jest biologia. Wiem, iż powinnam się zachowywać normalnie, lecz chyba nie będę
w stanie. Nie chcę w ogóle o tym myśleć…~~
Usnęłam.
Nie miałam siły i chęci do życia. Przyśnił mi się koszmar i zalana potem
zerwałam się z łóżka. Była godzina 3:00. Zaczęłam płakać. Zły sen o Adamie i o
mnie. Wylewałam łzy przez dobre 15 minut. Na szczęście rodzicielka nie usłyszała
mojego szlochania. Postanowiłam pójść do
kuchni. Starałam się być bardzo cicho, by nikogo nie obudzić. Dobrze mi to
nawet wychodziło. Chciałam się napić wody, ale zobaczyłam leżący na blacie nóż
kuchenny…
Czekam na kolejną część c: Mam nadzieję, że pojawi się wkrótce.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę u mnie;) Jesli masz czas i ochotę to wpadnij;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz komentuję ale nie miałam wcześniej czasu;) Mam nadzieję, że się nie gniewasz. Dziewczyna ma powazny problem i wielki dylemat. Nie zazdroszczę... Chyba nie łatwo jest kochac swojego nauczyciela i to z wzajemnością. Wydaje mi się, że ona jest bardziej odpowiedzialna od niego. No ale cóż, czasem miłośc odbiera rozum. genialnie napisałaś ta notkę;) Czekam na nastepną z e zniecierpliwieniem;) Ściskam;*
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze części? Będziesz pisać? Kiedy można się doczekać?
OdpowiedzUsuń